Śmierć 45-latka w Rudzie Śląskiej – dramat bezdomnego

Rankiem 5 września, wtorek, funkcjonariusze Straży Miejskiej napotkali na martwego mężczyznę leżącego na ławce. Zwłoki zostały odnalezione w pobliżu sklepu „Biedronka”, znajdującego się przy ulicy Norwida. Na miejsce natychmiast wezwano personel medyczny i policję. Lekarz dojeżdżający na miejsce potwierdził zgon.

Służby z Rudy Śląskiej były zaznajomione z tożsamością zmarłego, jako że strażnicy miejscy legitymowali go jeszcze tej samej nocy. Zidentyfikowano go jako 45-letniego bezdomnego. W trakcie kontroli mężczyzna wskazał jako swoje aktualne miejsce pobytu mieszkanie brata, które usytuowane jest w bliskim sąsiedztwie miejsca, gdzie później znaleziono jego ciało. Pomimo wielokrotnych prób pomocy ze strony strażników, mężczyzna konsekwentnie je odrzucał. Tym razem na jakiekolwiek działania pomocowe było już niestety za późno.

Marek Partuś, Komendant Miejski Straży Miejskiej w Rudzie Śląskiej, w swoim oświadczeniu podkreślił, że funkcjonariusze próbowali pomóc mężczyźnie przy okazji legitymowania go tej nocy. Lecz mężczyzna uparcie odmawiał wsparcia, nie chciał skorzystać z możliwości noclegu. Nie było też racjonalnych powodów do wezwania go do szpitala, ponieważ wydawał się być w pełni sprawny.

Jak dodał komendant, to policja ma na celu wyjaśnienie okoliczności śmierci 45-latka. Na razie jednak wyniki wstępnych oględzin nie wskazują na udział osób trzecich jako przyczyny zgonu. Definitywne ustalenie powodów śmierci mężczyzny planowane jest po przeprowadzeniu sekcji zwłok.