We wtorek 5 października funkcjonariusze patrolowali ulice Rudy Śląskiej. W pewnym momencie rzucił im się w oczy motorowerzysta, który dziwnie się zachowywał. Motorowerzysta poruszał się wraz z pasażerem. Cały czas przyglądali się oni, czy policyjny radiowóz czasami nie próbuje ich zatrzymać. W końcu przyspieszyli i uciekli.
Pościg za motorowerzystą
Policyjny radiowóz ewidentnie od samego początku interesował motorowerzystę, którego kierowcą okazał się młody mężczyzna w wieku 22 lat. W momencie, gdy funkcjonariusz postanowili zatrzymać ich do kontroli drogowej, to kierowca motoroweru nagle przyspieszył. Po około stu metrach wjechał jednak w krzaki i porzucił pojazd. Podjął decyzję o ucieczce na własnych nogach. Jego próba szybko została jednak udaremniona, a policjanci rozpoczęli dociekać prawdy i wyjaśnienia całej sytuacji.
Zatrzymanie 22-letniego kierowcy
22-latek od razu po zatrzymaniu został oczywiście przebadany przez funkcjonariuszy pod kątem obecności w organizmie alkoholu lub narkotyków. Badanie jednak nie wykazało żadnych nieprawidłowości. Co ciekawe jednak, młody mężczyzna w pewnym momencie zaczął pozorować bóle brzucha i zły stan ogólny. Z tego powodu na miejsce wezwana została od razu karetka pogotowia. Okazało się jednak, że kierowca motoroweru zwyczajnie symulował, ponieważ podczas kilku chwil potrafił momentalnie zdrowieć i ponownie cierpieć na bóle.
Policja wciąż stara się wyjaśnić przyczyny, które mogły stać za nietypowym zachowaniem kierowcy motoroweru. Z jedynych nieprawidłowości, które mogłyby być powodem ucieczki i braku zatrzymania do kontroli drogowej jest to, że nie posiadał on uprawnień do kierowania motorowerem.