W Rudej Śląskiej sierpień przyniósł dwa przypadki, gdzie agresywnie nastawione psy stały się przyczyną ataku na inne zwierzęta. Dwa różne wydarzenia miały miejsce odpowiednio w Kochłowicach oraz Bielszowicach. Jakie konsekwencje mogą spotkać właścicieli tych agresywnych psów?
Pierwsza z sytuacji miała miejsce sobotę 12 sierpnia, około godziny 10:00. W Bielszowicach, na ulicy ks. Niedzieli, kobieta przechadzała się ze swoim psem. Nagle, z otwartej bramy jednej z posesji wyskoczył owczarek. Obronnym instynktem kierując się, kobieta podniosła swojego psa na ręce. Pomimo to, owczarek skoczył na tylnych łapach i ugryzł zwierzaka. Policja została o tym incydencie powiadomiona.
Drugi przypadek miał miejsce w niedzielę 6 sierpnia, około godziny 18:45. W rejonie ulicy Łukasiewicza w Kochłowicach, długowłosy owczarek niemiecki zaatakował bezpańską kotkę.
Właściciel psa, który nie jest w stanie skutecznie kontrolować swojego zwierzaka i pozwala mu na atakowanie innych stworzeń, popełnia wykroczenie. Kodeks wykroczeń określa odpowiednie konsekwencje.
– To jest wykroczenie zgodnie z art. 77, które oznacza niezachowanie zwykłych lub nakazanych środków ostrożności podczas opieki nad zwierzęciem. Kara oscyluje między ograniczeniem wolności, grzywną maksymalnie do tysiąca złotych lub karą nagany – wyjaśnia przedstawiciel prasowy komendy w Rudzie Śląskiej.
Sytuacja ulega zmianie jeżeli agresywne zwierzę zaatakuje człowieka i spowoduje obrażenia trwające dłużej niż siedem dni. Taki przypadek będzie potraktowany jako przestępstwo.