Policjanci rudzkiej drogówki ujawnili próbę przekupstwa i nielegalne posługiwanie się tablicami rejestracyjnymi

Podczas rutynowej kontroli drogowej, funkcjonariusze z Rudzkiej Drogówki zatrzymali do kontroli kierowcę osobowego mini, który jechał bez włączonych świateł mijania pomimo panujących opadów deszczu. Po zatrzymaniu pojazdu okazało się, że na samochodzie zamontowane były tablice rejestracyjne należące do innego pojazdu, konkretnie do opla. Kierowca, w desperackim posunięciu, próbował uniknąć konsekwencji swoich czynów, oferując policjantom łapówkę za przymknięcie oka na te nielegalne tablice. Wkrótce potem, mężczyzna został postawiony przed obliczem prawa i zgodził się na karę zaproponowaną przez prokuratora.

W miniony wtorek, podczas znaczących opadów deszczu, policjanci z rudzkiej drogówki przystąpili do kontroli kierowcy samochodu marki mini, który jechał bez włączonych świateł mijania. Po zwróceniu mu uwagi na to wykroczenie drogowe i poinformowaniu o mandacie, przystąpiono do dalszej kontroli. W systemach policyjnych wyszło na jaw, że tablice rejestracyjne, które były zamontowane na mini, pochodzą z opla należącego do zięcia mężczyzny. Kierowca wyjaśnił, że samochód został sprowadzony z zagranicy i chciał jedynie napełnić bak paliwa. Policjanci poinformowali 63-letniego kierowcę, że założenie i używanie tablic rejestracyjnych z innego samochodu jest przestępstwem. Mimo to, mężczyzna podpisał mandat za jazdę bez świateł i wręczył policjantom 1000 złotych, w nadziei uniknięcia odpowiedzialności karnej.

Próba przekupienia policjantów skończyła się dla 63-latka z Mikołowa zatrzymaniem i doprowadzeniem do rudzkiej komendy. Tam przedstawiono mu zarzut próby korupcji funkcjonariuszy publicznych, aby odstąpili od wykonywania swoich obowiązków prawnych. Prokurator zaproponował sprawcy karę za korupcję: 3 miesiące pozbawienia wolności w zawieszeniu, grzywnę w kwocie 4 tysięcy złotych oraz konfiskatę łapówki na rzecz skarbu państwa. Dodatkowo mężczyzna odpowie za przestępstwo posługiwania się tablicami rejestracyjnymi z innego pojazdu, za co grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.