Na ulicy Gwareckiej w Rudzie Śląskiej doszło do niewielkiego incydentu, w którym wziął udział 44-letni mężczyzna. Napadł on na 15-letniego chłopca, zadając mu cios, który sprawił, że nastolatek upuścił telefon wartości 1000 złotych. Zanim zdążył on zorientować się co się stało, agresor podniósł urządzenie i uciekł. Na szczęście, dzięki szybkiej reakcji patrolu z trójki i dwójki, udało się go zatrzymać.
Sytuacja została zgłoszona przez poszkodowanego chłopca, który potrafił opisać napastnika. Uderzył go on w szyję z taką siłą, że smartfon wypadł mu z rąk. Patrol Policji przeprowadził pierwsze działania na miejscu zdarzenia – obejrzał nagrania z monitoringu pobliskiego sklepu i wytypował potencjalnego sprawcę. Mężczyzna był im znany z wcześniejszych konfliktów z prawem.
Wkrótce po przekazaniu informacji o potencjalnym sprawcy do innych patroli w mieście, mężczyzna został zatrzymany przez policjantów z dwójki. W momencie zatrzymania nie miał przy sobie telefonu, ale pod wpływem nacisku ze strony funkcjonariuszy wskazał miejsce, gdzie go ukrył. Telefon wart 1000 złotych został odnaleziony i zwrócony prawowitym właścicielom.
44-latek po spędzonej w areszcie nocy usłyszał zarzuty prokuratorskie dotyczące naruszenia nietykalności cielesnej i przywłaszczenia cudzej własności. Grozi mu teraz do trzech lat pozbawienia wolności. Decyzję o jego dalszym losie podejmie sąd, a do tego czasu będzie on znajdować się pod nadzorem policyjnym.